Info
Ten blog rowerowy prowadzi Ghostbikers z miasteczka Będzin. Mam przejechane 428.95 kilometrów w tym 40.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 9.33 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień1 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Luty2 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Grudzień1 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2013, Grudzień4 - 1
- 2013, Listopad1 - 1
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień5 - 0
- 2013, Sierpień2 - 1
- 2013, Lipiec5 - 9
- 2013, Maj2 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 4
- 2013, Marzec4 - 4
- 2013, Luty2 - 1
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień2 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień2 - 8
- 2012, Sierpień2 - 0
- 2012, Lipiec5 - 4
- 2012, Czerwiec1 - 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Nocny Rajd Na Orientację ( W pogoni za Wiosną)
Piątek, 22 marca 2013 · dodano: 27.03.2013 | Komentarze 2
Z niewiadomych powodów ponad pięćdziesiąt osób stawiło się w zapomniany przez wiosnę dzień 22.03.2013r na III Rajdzie Na Orientacje, tym razem w wersji nocnej. Podzieleni na sekcje: pieszą, która miała do pokonania 24 km i rowerową długości 46 km, zawodnicy wyruszyli na trasę rajdu, posługując się otrzymanymi mapami z zaznaczonymi punktami do zdobycia. Zespół Ghostów w składzie: Ola, Edyta, Adam, Mario, Wallace, Dominik wraz z gościnnie wspierającymi Frankiem, Kamilem, Markiem i Radkiem rozpoczął zabawę, zdobywając punkty dzięki wskazówkom na mapie i w terenie. Po ponad 4,5 godzinnej nocnej jeździe przed godziną 3.00 zespół dotarł do mety, zdobywając złoto w sekcji kobiet i srebro w sekcji mężczyzn.
Cała przygoda rajdu nie ogranicza się tylko do zdobywania punktów, chociaż ta jego część wydaje się najbardziej spektakularna. Mniej wymierną są przygody i trudności napotykane podczas trasy oraz emocje związane z odnajdywaniem ukrytych punktów. Talent Kosmy po podnoszenia temperatury znany jest już w coraz szerszym kręgu. Można przecież na jednym punkcie ubrać misia w sukienkę i kazać mu udawać Panią Wiosnę lub wysłać uczestników w okolice cmentarzy w godzinach ciemno-nocnych, mylnie umieszczać wskazówki i liczyć na spostrzegawczość tropiciela. Kazać się taplać i prać czapki w rzeczce... a nie nie, to była inicjatywa, wyreżyserowana przez samych zawodników już bezpośrednio na trasie, podczas poszukiwań w rzeczce czy stawie. Zmarznięta ziemia w formie kolein po traktorach i terenowych samochodach, wszechobecny lód przysypany cieniutką warstewką śniegu, pozwalał na dodatkowe atrakcje i szybką zmianę pozycji z rowerowej pionowej na bardziej horyzontalną. Wszystkie upadki okazały się niegroźnie i wszyscy bezpiecznie wrócili na metę gdzie czekała gorąca herbatka, ciepły posiłek i miłe towarzystwo gospodarzy i i innych zawodników, którzy okazali się wielkimi zapaleńcami i pasjonatami rowerowych przygód.
Edyta :)
fotki :)
Komentarze
Dzięki za wspaniałą atmosferę na trasie i w bazie rajdu :-)
A Edyta, jak zwykle, pięknie opisała całe zamieszanie :-)
Pozdrawiam całą ekipę Duszków!