Info
Ten blog rowerowy prowadzi Ghostbikers z miasteczka Będzin. Mam przejechane 428.95 kilometrów w tym 40.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 9.33 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Nie mam rowerów...Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Maj1 - 0
- 2015, Kwiecień1 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Luty2 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Grudzień1 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2013, Grudzień4 - 1
- 2013, Listopad1 - 1
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień5 - 0
- 2013, Sierpień2 - 1
- 2013, Lipiec5 - 9
- 2013, Maj2 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 4
- 2013, Marzec4 - 4
- 2013, Luty2 - 1
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień2 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik3 - 0
- 2012, Wrzesień2 - 8
- 2012, Sierpień2 - 0
- 2012, Lipiec5 - 4
- 2012, Czerwiec1 - 1
- Aktywność Jazda na rowerze
II Urodziny Będzińskiego Klubu Rowerowego Ghostbikers
Poniedziałek, 11 listopada 2013 · dodano: 29.11.2013 | Komentarze 1
I minęły już dwa lata, dokładnie 11.11.2013r. Z tej okazji w sobotę 9.11.2013r. odbyło się uroczyste spotkanie, na które przybyli członkowie i sympatycy Klubu. Dziękujemy tym, którzy zaszczycili nas swoją obecnością oraz wszystkim tym, którzy nie mogąc być tego dnia z nami słali i ciągle ślą ciepłe życzenia. Był bardzo Ghostowy tort, podziękowania i niespodzianki.
Zaczęło się od wspomnień, mały pokaz zdjęć i próba zidentyfikowania "gdzie to było". Każdy mógł wykazać się wiedzą, pamięcią i spostrzegawczością. Wycieczek, zawodów i ustawek był przez ten czas ogrom, wspomnień i zdjęć cała masa, a śmiechu przy tym najwięcej. W działalność Klubu od samego początku zaangażowany sercem i duchem jest jego Prezes Adam, któremu za ten wkład postanowiliśmy wyjątkowo podziękować. Niech ten mały rowerowy gadżet długo i dobrze służy.
Przy przepięknym i jakże pysznym torcie, wznosząc toast, życzyliśmy sobie wzajemnie jeszcze wielu rowerowo pięknych lat, w tak wspaniałym gronie rowerowych przyjaciół. Zwieńczeniem był pokaz ufundowanych przez wallace`a fajerwerków, które mamy nadzieję widać było w sąsiednich miastach, w których działają zaprzyjaźnione i życzliwe nam Kluby Rowerowe. W tym miejscu szczególne podziękowania dla Browerowego Dymku, którzy w wesołym towarzystwie Puchatego Misia przyjechali z nami świętować. Misiek zajmie honorowe miejsce, chociaż roweru swojego jeszcze nie ma. Serdecznie podziękowania dla Moniki i Tomka z Rowerowej Norki, którzy uhonorowali nasze święto rowerowym diademem.
Okazuje się, że jest nas wielu, sympatyków i rowerowych szaleńców, że pomimo wielu różnic z perspektywy rowerowego siodełka nie liczy się nic, tylko przestrzeń, kalejdoskop mijanych miejsc i towarzystwo tych dla których rower jest czymś więcej niż narzędziem do pokonywania odległości.
A nieoficjalnie powiemy jeszcze, że mleczko Bebiko dla dwulatka ze specjalnego kubeczka smakuje wyśmienicie, tort czekoladowy został zjedzony w sekrecie, a za rok znów zamierzamy świętować. Jakoś weszło nam to w krew .
Edytka w imieniu duszków